• Opłaty online
  • Mapa strony
  • Tłumacz języka migowego
  • BiP

Niezbędne informacje

Godziny pracy urzędu
poniedziałek - 7:00 - 16:00
wtorek, środa, czwartek - 7:00 - 15:00
piątek - 7:00 - 14:00
ul. Jana III Sobieskiego 5
47-440 Nędza
tel.
32 410 20 18
32 410 23 99
fax
32 410 20 04

Wspomnienie... "wyzwolenia" w 1945 roku

29 Styczeń 2018
kategoria:
Aktualności
  fot. Ilustrowana historia XX wieku;  zdjęcie ilustracyjne

W wyniku działań wojskowych Armii Czerwonej w czasie II wojny światowej przeciw hitlerowskim Niemcom w styczniu 1945 roku, która dotarła do brzegów górnej Odry i zajęła obszar od Brzeźnicy wzdłuż Ciechowic, Nędzy, Lysek, Gaszowic, Rybnika po Żory, rozpoczął się sześciotygodniowy okres obcowania naszej ludności z czerwonoarmistami. 29 stycznia 1945 r., w poniedziałek rano, od strony Rogola, wkroczyli do Nędzy pierwsi żołnierze armii sowieckiej 1. Frontu Ukraińskiego (w skład którego wchodziła 2. Armia Wojska Polskiego) pod dowództwem marszałka ZSRR Iwana Koniewa. Z białą flagą wyszedł do nich ówczesny proboszcz ks. Guido Kalka. Nasz kościół zamieniono, jak to było w zwyczaju władz radzieckich, na magazyn dla wojska. Przez Nędzę, do połowy marca, przebiegała linia frontu. Na Małej Nędzy znajdowały się silne umocnienia wojsk niemieckich. Współżycie nędzan z Sowietami różnie się układało. Pojmanych mężczyzn w średnim wieku rozstrzeliwano (mogiła poległych znajduje się w przysiółku zwanym Szachtą na końcu współczesnej ulicy Leczniczej). Młode kobiety były narażone na zgwałcenia. Tak w ogóle, jak te czasy wspominała moja matka (miała wtedy prawie siedemnaście lat), było raczej spokojnie. Wśród żołnierzy byli tacy, którzy rozumieli polski, a ludność tubylcza, posługująca się gwarą śląską, utwierdzała ich w przekonaniu, że Niemcy są dopiero za Odrą. Czasami zachowywali się niekonwencjonalnie (do dziś krążą różne na ten temat anegdoty), np. kobieta w randze oficera chwaliła się, że jest ludową artystką (najwyższy tytuł honorowy w dziedzinie sztuki w ZSRR), a wycierała sobie ręce do... firan – jak opowiadała mi matka.

Żołnierze sowieccy nie byli w pełni świadomi tego, co ich czeka po powrocie do rodzinnego kraju. Na terenach, które „oswobodzili” zetknęli się z zupełnie innym życiem, szczególnie w ówczesnych Niemczech. Zobaczyli na własne oczy, jak żyją ludzie w krajach „zgniłego” kapitalizmu: postęp techniczny, infrastruktura, warunki bytowe mieszkańców i ich życie w normalnym, cywilizowanym świecie, zgoła różnym od tego, który im zafundował „ojciec” ich narodu – Józef Stalin: łagry, praca niewolnicza uśmiercająca miliony obywateli na rzecz chwały komunistycznego ustroju.

Działania zaczepne Armia Czerwona rozpoczęła w połowie marca 1945 r. Wtedy to zaczęto ewakuować ludność do Rud. Rosjanie przygotowywali się do ostatecznego szturmu na Berlin. W międzyczasie splądrowano i spalono w 80% Racibórz, gdzie nie było żadnej obrony ze strony wycofującego się Wehrmachtu.

Oprac. Krystian Okręt

---

Źródła:
Andrzej Pustelnik, Racibórz'45. Pochodnia Tais – Ratibor'45. Tais-Fackel, Wyd. Muzeum w Raciborzu, Racibórz 1996.
Ryszard Kincel, Racibórz w płomieniach, „Śląsk” nr 5 (19) z 1997 r., s. 30-33.
Wspomnienia Gertrudy Okręt z d. Thomitzek (Tomiczek).

do góry